CNN - Istria nie jest nową, ale starą ToskaniąAutor turystycznego reportażu CNN, Brendan Francis Newman niedawno odwiedził
Istrię i opisał swoje wrażenia w obszernym artykule pod tytułem „Istria nie jest nową Toskanią?!”.
Pisze, że Istria nie jest gęsto zaludniony, ale że po domach i murach z epoki brązu widać, że na tym terenie istniała cywilizacja już w czasach kiedy rządzili tu Ilirowie, a potem Rzymianie, Wenecjanie i Austriacy.
Istrię opisał jako region, który składa się z dwóch części - nadmorskiej i górzystej. Ze względu na to, że region nie jest duży, Newman podkreśla, że jednego dnia można podziwiać jedno i drugie. Wybrzeże jest, pisze, pełne miejscowości turystycznych i rybackich wiosek. Z miast wymienia
Pulę, miasto portowe, które ma asa w rękawie - niesamowity rzymski amfiteatr, gdzie kiedyś odbywały się walki gladiatorów, a dziś wykorzystywany jest podczas koncertów wielkich światowych gwiazd.
Jednak autor artykułu w szczególności zachwycił się
Rovinjem, który uważa za najpiękniejsze miasteczko nadmorskie na
Istrii, a może nawet w całej
Chorwacji.
Wieloletni kandydat na miejsce z najpiękniejszym widokiem na zachód słońca,
Rovinj to miasteczko pastelowych domów i budynków, wąskich uliczek i podwórzy domów, ze świetnymi restauracjami i kawiarniami, z których można patrzeć na zachód słońca na horyzoncie. Rovinj jest idealny do chorwackiego triatlonu - pływanie, jedzenie i leniuchowanie w kawiarni, mówi autor mimo, że jest oczarowany tym miasteczkiem, to podkreśla, że jego ulubioną częścią Istrii jest serce półwyspu, które niektórzy nazywają „nową Toskanią”. Opisuje je jako zielone wnętrze pełne niespodzianek, jak domowa rakija z jemioły, wioski i miasteczka na wzgórzach oraz
Hum, najmniejsze miasto na świecie. Mimo, że powietrze pachnie pobliskim morzem, kontynentalna część Istrii to inny świat niż pełne plaże i sprzedawcy lodów, którymkolwiek zjazdem zjedziesz z autostrady, dojedziesz do małych wiosek, a każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju pod względem architektury.
Podczas odwiedzin Istrii autor musiał spróbować tutejszych dań, a dokładniej trufli, drogocennych grzybów, jak również oliwy z oliwek, którą opisuje jako drugą najlepszą na świecie, zaraz po włoskiej. Dobrze przygotowany lokalny obiad może się równać jakiemukolwiek daniu w Europie.
„Jak jadłem ostatnie kęsy pysznego dania z truflami, przez głowę mi przeszło, że Toskania tak wyglądała zanim tam dotarł Hollywood, kucharki i tłumy turystów. To jest Toskania, zanim znalazła się na radarze i zanim stała się droga. Nie, Istria to nie nowa Toskania, Istria to stara Toskania”, konkluduje autor na końcu tekstu.
Źródło: CNTB