Plażowy raj Aruby
Manchebo Beach to jeden z regionów
Aruby – stosunkowo niewielkiej
wyspy, razem z
Bonaire i
Curacao wchodzącej w skład
wysp grupy
ABC. Sama
Aruba zajmuje zaledwie sto osiemdziesiąt tysięcy kilometrów kwadratowych i zamieszkiwana jest przez niewiele ponad sto tysięcy osób. Położona niedaleko
Wenezueli, wchodzi w obręb
Antyli Holenderskich i nie bez powodu określana jest mianem One Happy Island – tu bowiem zmęczeni wielkomiejskim zgiełkiem turyści mogą w ciszy i spokoju rozkoszować się urokami
urlopu, godzinami wylegiwać się na słonecznych
plażach i zapomnieć o troskach dnia codziennego. Owe
plaże stanowią zresztą jej największy atut – tutejsze brzegi to nic innego, jak wspaniałe, imponujących rozmiarów połacie naturalnych, białych
plaż, gotowych ugościć całe rzesze przyjezdnych. Nie powinien dziwić więc fakt, że to turystyka jest główną gałęzią tutejszego przemysłu – tym bardziej, że
Arubę rokrocznie odwiedza wiele tysięcy gości. Nie tylko na plażach powinniśmy spędzać jednak swoje
wczasy Aruba może poszczycić się także piękną, holenderską zabudową, sięgającą jeszcze czasów kolonialnych, którą warto byłoby osobiście zobaczyć.
Klimat i historia
Z racji tego, że na
Arubie panuje suchy, upalny
klimat, a ilość opadów jest niewielka, występują tu skromne warunki glebowe, a – co za tym idzie – roślinność również jest dość uboga. Wszystko to sprawia, że dominantą tutejszej scenerii są kaktusy, aloesy (będące zresztą głównym towarem eksportowym
Aruby) i drzewa divi-divi, niewymagające częstego nawadniania.
O historii wyspy nie wiemy sporo – zanim odkryli ją hiszpańscy żeglarze, należała do Indian Arawaków. Do dziś zachowało się niewiele pozostałości z tamtego okresu, choć wciąż podziwiać można jaskinie z malowidłami naściennymi oraz naczynia ceramiczne. Losy Aruby można uznać za dość burzliwe – ponieważ uważano ją za
wyspę ubogą, nienadającą się na uprawę ani żaden dochodowy przemysł, stała się ona kryjówką dla piratów, grabiących wody
Karaibów. Dopiero w wieku XVII
wyspa została włączona do Antyli Holenderskich. Największe miasta Aruby to obecnie
Oranjestad, będący jednocześnie jej stolicą,
Barcadera,
Santa Cruz,
Druif oraz
Sint Nicolaas.
Jeżeli chodzi o kwestię komunikacji, na wyspie najczęściej usłyszymy język papiamento, stanowiący dialekt hiszpańsko – portugalsko – holendersko – angielski, bądź sam holenderski, będący tu językiem urzędowym. Ponieważ jednak Arubę odwiedzają całe zastępy turystów, spora liczba mieszkańców posługuje się również angielskim bądź hiszpańskim.
Atrakcje turystyczne
Manchebo Beach usytuowane jest pomiędzy rejonami Eagle Beach i Druif Beach, w niedalekim sąsiedztwie Oranjestadu. To bodaj największy region Aruby, odznaczający się niesamowitymi plażami i dostępem do fenomenalnych wód Morza Karaibskiego. Z racji tak korzystnego położenia, odwiedzający Arubę turyści mogą liczyć na bogaty wybór sportów wodnych. Na czołówkę wybija się oczywiście windsurfing wraz z nurkowaniem i snorkelingiem, którym sprzyja przezroczystość tutejszych wód i możliwość niczym niezakłóconej obserwacji podwodnych przestworzy.
To jednak plaże są tym, co turystów może przyciągać tu najbardziej – usypane białym piaskiem, muskane przez turkusowe, morskie fale, stanowią fenomen sam w sobie, będąc rajem tak dla miłośników plażowania, jak i fotografii. W rejonie Manchebo Beach znajdują się również hotele, w tym te o najwyższym standardzie. I tak, decydując się na wypoczynek w jednym z tutejszych ośrodków, zapewniamy sobie dostęp do centrów Spa i fitness, saun, łaźni parowych, kortów tenisowych, restauracji, prywatnych basenów, pól golfowych i wielu, wielu innych. Wymagającym proponujemy skorzystanie z opcji all inclusive, która obok całodniowych posiłków i przekąsek zapewni nam nielimitowany dostęp do lokalnych napojów i alkoholi.
W pobliżu Manchebo Beach znajduje się również luksusowe kasyno Alhambra, cała sieć restauracji, galerii handlowych i sklepów, które zagwarantują nam całodniową rozrywkę. Większość kompleksów zaplanowano w iście karaibskim stylu, co dodaje scenerii specyficznego, nadmorskiego klimatu. W niedalekiej odległości od Manchebo znajduje się wspomniana już stolica Aruby, stanowiąca zarazem jej największe miasto. Oranjestad liczy sobie około trzydziestu pięciu tysięcy mieszkańców i zdominowane jest przez architekturę typowo holenderską, choć da się tu zaobserwować już lokalne wpływy. Co ciekawe, miasto zbudowano wokół Fortu Zoutman, wzniesionego w 1796 roku, poza którym zwiedzić wypada tutejszy port oraz Wieżę Wilhelma III.
Gwarancja słońca i dobrej zabawy
Manchebo Beach słynie również z tego, że znajdują się tu plaże dla naturystów, choć nie dla wszystkich może być to jej atutem – o wiele swobodniej poczują się tu zapewne ludzie młodzi, niż rodziny z małymi dziećmi czy osoby starsze. Na Arubie znajduje się jednak tak imponująca liczba plaż, że z wyborem tej właściwej nie powinniśmy mieć większego problemu. Zazwyczaj plaże te nie są zbyt zatłoczone, co sprawia, że rejon ten wybierany jest przez zwolenników spokojnych wakacji, raczej stroniących od gwaru i szumu niezliczonych zastępów wycieczkowiczów. Wszystko zależy jednak od pory roku, a nawet dnia tygodnia. Ze względu na swoje położenie cała wyspa charakteryzuje się jednak wysokimi temperaturami, dzięki czemu staje się atrakcyjna tak latem, jak i zimą. Jeśli jednak na urlop zdecydujemy się w najbardziej upalne miesiące roku, najlepszym wyborem będzie dla nas hotel, wyposażony w klimatyzację – pozwoli nam to lepiej znieść niedogodności suchego i stosunkowo gorącego klimatu. To jednak, co jest pewne, to fakt, że błękit tutejszych wód i biel plażowych piasków zachwyci każdego, kto zdecyduje się odwiedzić region Manchebo Beach – bez względu na to, czy w czasie swoich wakacji zechce oddawać się tu wodnemu szaleństwu, czy wylegiwać na plaży z dobrą gazetą w ręku.